wtorek, 12 listopada 2013

Subiektywnie o ksiazkach


"Story of my life in books"
Siedzialam sobie z kubkiem mojej ulubionej zielonej herbaty, udajac, ze dbam o zdrowe zywienie, kiedy zaczely fascynowac mnie sciany. Ich tekstura, warstwy, kolor farby. Kto je wlasciwie zbudowal, z jakich materiałow, kiedy... 
Tak, nawet nida gips staje sie interesujaca kiedy przychodzi czas na nauke francuskiego. Jednak nie o tym tutaj. Kiedy tak rozgladalam sie po pokoju moja uwage przykula debowa półka zapelniona kolorowymi okladkami moich ulubionych angielskich ksiazek. Czytanie, zwlaszcza po angielsku zawsze mnie odprezalo i pozwalalo oderwac sie od tego szarego dzisiaj, wiec postanowilam zaopatrzyc sie w nowych papierowych przyjaciol (tak, wiem, jak to brzmi). Dodatkowo, sturbucksowe pierniczkowe latte, ktore btw. smakuje identycznie jak dyniowe, serwowane w tych ich swiatecznych kubkach sprawilo, ze naszla mnie ochota stworzenia mojej listy zyczen. Agnes polecila mi swietna strone, gdzie znalazlam wspaniale ksiazki w przystepnej cenie (wysylka gratis- nawet do Polski !!) -> bookdepository.co.uk
Jak tylko przeczytam wszystkie te ksiazki, ktore zamierzam zamowic, zdam Wam relacje.

W kazdym razie przedstawie Wam tutaj listę moich ulubionych książek:

1) John Green's books 
2)One Day, David Nicholls
3)The Great Gatsby, F. Scott Fitzgerald
4)The Perks Of Being A Wallflower, Stephen Chbosky
5)Lone Wolf, Jodi Picoullt 
6)Maggie Cassidy, Jack Kerouac 

Nie zamierzam wszystkich ich streszczac, bo pewnie wiekszosc brzmi znajomo, a jesli nie to od czego mamy wuja google? W kazdym razie musze przyznac, ze jestem osoba, ktora nienawidzi podejmowac decyzji i z trudem akceptuje zmiany, wiec jesli spodoba mi jedna ksiazka danego autora, czytam od razu wszystkie jego dziela. 

Pozarlam wiec ze smakiem wszystkie ksiazki Johna i kocham go niezmiernie, wiec jesli go jeszcze nie znacie to radze zaczac od Looking for Alaska, a skonczyc na Paper Towns! *W czerwcu wychodzi ekranizacja "The Fault in Our Stars": czekamy niecierpliwie!

Pewnie slyszeliscie tez o filmie One Day. Plakalam na nim jak bobr, a od ksiazki nie moglam sie oderwac. David wydal tez Starter For Ten: dzieki tej ksiazce smialam sie do siebie w metrze, ale potrafi byc okropnie irytujaca.

Kerouacka znacie pewnie z jego slynnej: On The Road, ktora przyznam troche mnie znudzila. Siegajac po Maggie Cassidy nie spodziewalam sie tak uczuciowego poematu jakim jest ta ksiazka. 

Z kolei Jodi Picoult moze skojarzyc sie ze slynnym filmem My Sister's Keeper. 
Lone Wolf tez wkracza na medyczne terytorium, ale nie jest to glownym watkiem. Nie polecam natomiast: Sing You Home- nie w moim stylu.
*Wybralam te ksiazke po okladce i nie zaluje.

Pijcie duzo herby i czytajcie dobre ksiazki!
DFTBA
* ksiazke 14,000 things to be happy about dostalam od kochanych Domis i Geekchic
** Patrz Gosia, wciaz mam Twoja ksiazke Will x2 <3

niedziela, 27 października 2013

autumn walk

Hello there!

Od jakiegoś czasu miałam w planach napisanie posta 'warm up' ale...wcale nie jest zimno! Oczywiście nie można przegapić takiej okazji, siedząc cały dzień przed komputerem (lub nauką). Trzeba wystawić buźki na ostatnie promienie słońca i pozachwycać się piękną polską jesienią.

Mam szczęście mieszkać blisko lasu, gdzie jest cicho, spokojnie i przepięknie, a ludzi spotyka się dość rzadko, jeśli zagłębi się w małe zwierzęce ścieżki (uwaga na dziki tho!)









xoxo

bigblueeye

piątek, 18 października 2013

Toruń is always a good idea!

          
             

Must see w Toruniu:

Kiedy dowiedziałam się, że na ostatnią wycieczkę klasową wybieramy się do Torunia, byłam trochę rozczarowana. Wiadomo, każda kilkudniowa ucieczka z miasta jest dobrym pomysłem, ale właściwie dlaczego akurat do TORUNIA? Podam Wam kilka ważnych powodów i miejsc, których nie możecie pominąć.
                     
1) Central Coffee Perks Toruń- jeżeli jesteście fanami serialu FRIENDS lub po prostu chcecie spędzić miło czas przy kawie i tostach to musicie odwiedzić Perks. Przy wejściu powitał nas zapach przypraw korzennych i kawy oraz przemiła barristka. Cieszyłyśmy oko niskimi cenami i wystrojem, który miał przypominać scenę z serialu (well, nie widziałam zbyt wiele odcinków, więc nie mogę się nijak odnieść, powiem tylko, że było bardzo przytulnie). Jeśli jednak masz dosyć tłocznych miejsc i ludzi, to możesz rozsiąść się w kanapie i obejrzeć odcinek Przyjaciół. 
2)Jan Olbracht Browar Staromiejski- Jako, że Toruń kojarzy się z piernikami, nie możecie nie spróbować PIWA PIERNIKOWEGO. Rozkoszujcie się jego smakiem, siedząc w 'beczkach' z grupą przyjaciół. W naszym wypadku było niesamowicie!
*tak wyglądaliśmy wychodząc:


3)Stary Młyn- w tej restauracji jadłam największe pierogi ever! Zamawiając 3 można być pewnym, że wyjdzie się z pełnym brzuchem i szczerym uśmiechem na mordce. 

4) Planetarium- a propos jedzenia- nie polecam chodzenia tam po obiedzie- jest tak miło i nastrojowo, że najlepsza drzemka pod gwiazdami gwarantowana.

5)Kadr- czyli gdzie pójść na pyszne i tanie driny. To miejsce poleciła mi sprzedawczyni w rossmanie, która była na tyle miła, że malując nam paznokcie (as lame as it sounds) że powiedziała nam o swoim ulubionym pubie studenckim. Shoty są tam tak wspaniałe, że wydałabym tam miliony, gdybym mogła. Pyszne, tanie i kolorowe drinki to było coś. Polecam Kamikadze, Brudnego Harrego i Blow!
6)Spacer nad Wisłą- nieważne czy o 4 czy o 16, zawsze warto obejrzeć stąd mury miasta i, jeśli będzie wystarczająco ciepło, usiąść na barce i podziwiać widoki. 

Najbardziej spodobało mi się to, że wszystko w Toruniu jest blisko rynku. Przez to, że jest to stosunkowo małe miasto, a dużą jego część, bo aż 20 procent, stanowią studenci, miasto ma niesamowity klimat. Idealne na 3dniowy wypad ze znajomymi.

To by było na tyle. To mój pierwszy post tutaj, so don't judge me. Całuski!

piątek, 11 października 2013

The key to creativity

Heja!
Chciałam dziś poruszyć temat, który jest dla mnie bardzo ważny. Mam mianowicie na myśli kreatywność i wyrażanie siebie:) Pomyślałam, że napiszę o tym ponieważ sama kocham rysować i daje mi to mnóstwo radości & satysfakcji. Dlatego stwierdziłam, że każdy powinien znaleźć w sobie swoją twórczą stronę i wprawić prawą półkulę w ruch;) W sumie to ten post ma za zadanie zachęcić do działania twórczego. Tworzenie i produkowanie się w najróżniejszych dziedzinach sztuki daje mi przede wszystkim dużo relaksu, pozwala ochłonąć, oderwać się od rzeczywistości, jednocześnie inaczej postrzegać świat i zauważać rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi i dostrzegać piękno w szerokim tego słowa znaczeniu. Poza tym, zawsze jestem bardzo podekscytowana kiedy mam nowy pomysł na rysunek. Na przykład ostatnio, m.in pod wpływem zbliżającej się studniówki, udało mi się stworzyć mój wymarzony outfit. Wykorzystałam sukienkę, którą znalazłam w internecie na stronie sklepu 'Asos' (i którą pewnie zdecyduję się kupić, bo jestem oczarowana:D). Jako że ostatnio mam fetysz na Roaring twenties (tak tak, zostało mi od czasu obejrzenia 'Wielkiego Gatsby'ego') dlatego efekt jest taki:



(wybaczcie paskudną jakośćxD)
Anyway: mimo, że nie znam się w ogóle na projektowaniu mody to jestem zadowolona:) 
Uwielbiam również być świadkiem kreatywności ludzi i podziwiać ich geniusz. Np. moja przyjaciółka Domiś lubi malować pejzaże akwarelami i jest w tym naprawdę świetna! Natomiast jakiś czas temu odkryłam, że moja inna koleżnaka wykazuje ogromny potencjał do pisania (zarówno prozy jak i wierszy). Dlatego apeluję: wyrażaj siebie w jakikolwiek sposób ci odpowiada i rozwijaj swój talent - nie ignoruj go!- i najlepiej dziel się nim z innymi. Dla rysujących polecam stronę 
dla interesujących się modą i projektowaniem
Jeśli interesujesz się sztuką, nigdy nie zaszkodzi wybrać się do muzeum i np. poszkicować (osobiście uwielbiam to robić, szczególnie rzeźby:>), jeśli twoją mocną stroną jest aktorstwo to może lepiej wybrać się do teatru niż do kina (lub ogladać pirackie filmy na kompie;)
Omg ten post był taki chaotyczny ale mam nadzieję, że płyną z niego jakieś wnioski i pozytywne myśli. Chciałam powiedzieć o tylu rzeczach, że się trochę zagmatwałam i pewnie cześci i tak zapomniałam. Meh, no dobra to ode mnie będzie tyle:> Niedługo znowu się odezwę.


  


"Creativity is a great motivator because it makes people intersted in what they are doing. Creativity gives hope that there can be a worthwhile idea. Creativity gives the possibility of some sort of achievement to everyone. Creativity makes life more fun and more interesting.
- Edward de Bono"

piątek, 4 października 2013

Trochę motywacji

Każdy z nas ponosi porażki. W szkole ,w sporcie,w relacjach...nie ma takiej osoby która nie poczułaby tego gorzkiego posmaku życia. Gdy dziś po sprawdzianie z matematyki wyszłam ze spuszczoną głową, poczułam wielki żal i smutek,ponieważ nie poszedł mi dobrze ,mimo że się uczyłam. Potem jednak zaczęłam  myśleć, czym właściwie jest przegrana. Sięgając po bogactwo filmów ,książek,przeróżnych mądrości życiowych można się dowiedzieć ,że jest zwycięstwem. Jakoś nigdy to do mnie nie docierało,bo przecież to paradoks! Porażka nie równa się zwycięstwu. Dla matematycznego umysłu (nie mówię ,że ja taki posiadam) jest to nie do przyjęcia. Dla filozoficznego,owszem. W końcu dzięki niepowodzeniu możemy się czegoś nauczyć: jak nie robić,co zrobić lepiej. Gdy nie damy się jej przygnieść, może być motywacją do działania,do pokazania wszystkim ,że umiemy. Możemy sobie wyobrazić dla lepszego zrozumienia osobę,która odnosi tylko sukcesy. Druga osoba natomiast  często "przegrywa". Pierwsza będzie przekonana o swojej nieomylności i przez to nie będzie pracowała nad sobą,bo stwierdzi ,że nie musi. W tym samym czasie druga będzie się dokształcała,ćwiczyła...aż w pewnym momencie może się znaleźć wyżej niż pierwsza.I tak porażka jest zwycięstwem : dla naszego charakteru,dla samokształcenia ,dla postrzegania życia.


Dlatego  teraz zamierzam  zjeść ciasto i znów zabrać się do zadanek :D

Buziaki,
Domiś

czwartek, 3 października 2013

Hot Chocolate

Hi there again!

Jesień już w pełni, a po szkole (uffa aż sześciu lekcjach) najlepiej wypaść gdzieś żeby coś zjeść lub wypić (a najlepiej i to i to :D)
Dzisiaj padło na gorącą czekoladę u Wedla. Piękne wnętrze, przyjaciel plus przepyszny, gęsty napój bogów to przepis na idealne spędzony czas i odpoczynek przed czekającymi w domu zadaniami z matematyki.

Ja dziś wybrałam Czekoladę Klasyczną Cynamonową a geekchic Czekoladę Mleczną Piernikową. I jedna i druga była przepyszna, ale u Wedla chyba nie ma nic niedobrego :)

 


lots of love!

bigblueeye and geekchick

The Benefits of a Leather Jacket

Hello there!

Chyba w zeszłym roku, a może nawet dawniej, znalazłam na wyprzedaży w Zarze piękną skórzaną kurtkę za (!) 100 zł.  Była to bardzo atrakcyjna cena jak na prawdziwą skórę. Wszystko było by piękne ale...nie było mojego rozmiaru :( Mało kto mieści się w Zarowe XS.
Ale od tamtej pory rozglądałam się za idealną kurtką, a każde zaoszczędzone pieniądze chowałam do skarbonki.

Skórzana (najlepiej z prawdziwej skóry) kurtka zawsze będzie dobrym pomysłem. Pasuje do wszystkiego, jest bardzo uniwersalna i dodaje charakteru do naszych outfitów ;)
Jest to jeden z siedmiu Must Have punktów w książce Paryski Szyk Inés de la Fressange. Książkę gorąco wszystkim polecam, jest fantastyczna.



W końcu mi się udało znaleźć tę idealną kurtkę w Mango. Jestem bardzo z niej zadowolona. Kosztowała ok. 470, ale muszę przyznać, że to jedna z niższych cen, ponieważ dobre, skórzane kurtki potrafią mieć kosmiczne ceny.

 
 


Więc zakup mi się udał, trudno mi teraz się z kurtką rozstać ( czuję się naprawdę bad-ass kiedy ją noszę - kolejny plus). Mam tylko nadzieję, że nie zrobi się za szybko zbyt zimno, by ja nosić!

xoxo

bigblueeye